biżuteryjne pozdrowienia z Sardynii :)

nie mogłam tu wziąć całego mojego warsztatu, ale spakowałam trochę sznurków, drewnianych koralików, muszelek z dziurkami z jakichś starych naszyjników. W wolnych chwilach, podczas leniwej sjesty powiązałam z tego wszystkiego taki trochę etniczny naszyjnik, bardzo go polubiłam :) 




Komentarze

Popularne posty